Magnez w diecie dziecka
Reklama źródłem handlu, niestety, reklama kłamie. I niby każdy to wie i często słyszę, że na mnie to nie działa. Otóż działa na każdego, na Ciebie, na Twoje dziecko. Zobaczysz smutne dziecko i zatroskanych rodziców, a Pani pedagog (!) pouczy o konieczności suplementowania magnezu. Żelkami! Owocowe misie zapewnią magnez w diecie dziecka…
Na szczęście Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta czuwa I czasem takim firmom podetnie skrzydła. Kłopoty z koncentracją, aktywnością, czy rozdrażnienie nie muszą (choć mogą) wynikać z niedoboru magnezu. Jest natomiast wiele sposób, by wzbogacić dietę dziecka w magnez i nie muszą to być słodycze! Słusznie również UOKiK zaznaczył, że pedagog, który może stanowić dla rodzica autorytet, nie jest osobą, która ma swoich kompetencjach polecanie suplementu diety.
Skład misiów (co ciekawe na głównej stronie w zakładce skład nie znajdziesz składu, ale informacje o ilości magnezu w misiach):
syrop glukozowy, cukier, woda, żelatyna wieprzowa, sole magnezowe kwasu cytrynowego, regulator kwasowości: kwas jabłkowy, substancja glazurująca: wosk carnauba, aromat: pomarańczowy, przeciwutleniacz: kwas L-askorbinowy, barwnik: ekstrakt z papryki, chlorowodorek pirydoksyny
czyli cukier z żelatyną, jak każde inne żelki, z dodatkiem magnezu… Czy taka ilość cukru zapewni dziecku koncentrację? Wątpię! Nadmiar cukru w dużej mierze jest odpowiedzialny za nadpobudliwość u dziecka, która nie sprzyja koncentracji.
Nasze motto na cały rok dla naszych przedszkolaków
mamusiu ! tatusiu !
,, Jutro też tutaj przyjdę zjeść pyszne jedzonko "
Pani Dyrektor naszego Przedszkola , jak również cały personel bardzo chcielibyśmy, aby codziennie wasze pociechy wypowiadały słowa naszego podanego wyżej motta. Zapewniam, iż z naszej strony postaramy ,aby rodzice jak i nasze dzieciaki były w pełni zadowolone z naszych starań. Nie ukrywam że żywienie zbiorowe, to wyjątkowo trudny orzech do zgryzienia. Wymaga współpracy wielu osób: zarówno w placówce, jak i z osobami z zewnątrz . Musimy sobie zdać sprawę z tego, że do przedszkola trafiają dzieci w wieku 3-6 lat. To ma określone konsekwencje. Musimy więć zachęcać (nie zmuszać!) dziecko do jedzenia tego, co panie w kuchni ugotują ,nie ukrywamy iż współpraca z rodzicmi w tej kwestii odgrywa bardzo kluczową rolę. Nawyki żywieniowe dziecka kształtowane były w domu już przez co najmniej 3 lata. Każde dziecko było żywione w inny sposób, w związku z tym różnie podchodzi do jedzenia w nowym miejscu. Czasem (zwykle przejściowo) dzieci odmawiają jedzenia. Chcielibyśmy, aby nasi wychowankowie mieli bardzo urozmaicony jadłospis z dużą ilością warzyw i owoców.Co gorsza dzieci w wieku 2,5- 5 lat to często okres fazy neofobicznej. Oznacza to, że dzieci niechętnie próbują nowości, mogą nawet bać się nieznanych smaków. Co więcej, często rezygnują z jedzenia znanych i do tej pory lubianych produktów. Już 2-latek próbuje ustawić sobie mamę i może zarządzić – skutecznie lub nie – bułę z masłem na śniadanie. Niemniej każde dziecko ma swoje ulubione smaki, wyniesione z domu. Ma także, lub też nie ma nawyk sięgania po warzywa i owoce. Ważne by z jednej strony szanować dziecko i jego potrzeby, z drugiej strony jednak pomagać w dobrych wyborach. To dorośli decydują, czy kupią chipsy czy zainwestują w zdrową żywność . Ważne, by oferować rozmaite produkty i nie podawać w zamian ulubionego dania. Oferowanie rozmaitych produktów nie musi się wiązać z ich zjedzeniem, ale dobrze już jest jeśli dziecko zostanie zapoznane z nowym zdrowym produktem, a to już malutki krok do przodu. Dziecko ma prawo odmówić zjedzenia danej rzeczy, ale naszym zadaniem jest uczyć zdrowych nawyków żywienia.